Policjanci po pościgu zatrzymali 73-letniego kierowcę
Oficer prasowy policji w Śremie podinsp. Ewa Kasińska poinformowała, że uciekinier trafił do policyjnego aresztu, zostało mu zatrzymane prawo jazdy, a mercedesa odholowano na parking strzeżony.
Zdarzenie miało miejsce w czwartek wieczorem. Dyżurny śremskiej policji został powiadomiony o tym, że na trasie Kórnik – Śrem kierujący mercedesem stwarza zagrożenie i być może jest nietrzeźwy.
„Policjanci drogówki zauważyli mercedesa o podanych numerach rejestracyjnych. Funkcjonariusze, używając sygnałów świetlnych i dźwiękowych, dawali kierującemu sygnał do zatrzymania się. Kierowca zignorował sygnały i gwałtownie przyspieszył uciekając w kierunku Śremu. Pędził z nadmierną, znaczną prędkością, nie zważał na przepisy ruchu drogowego, kilkukrotnie przekraczał oś jezdni, wyprzedzał nie zachowując bezpiecznej odległości między pojazdami, powodował poważne zagrożenia w ruchu drogowym” – podała Kasińska.
Kierujący mercedesem przy znacznej prędkości najechał na tył peugeota, który przemieścił się i uderzył w forda. Następnie kierujący peugeotem zjechał do rowu i dachował. W tym czasie kierujący mercedesem uderzył jeszcze w fiata, a kierujący VW T6, aby uniknąć czołówki z mercedesem, zjechał na prawe pobocze, gdzie został uderzony odłamkami zderzających się pojazdów. W końcu uciekający pojazd zjechał ze skarpy i zatrzymał się na polu. Kierowca próbował jeszcze uciekać pieszo, wtedy został zatrzymany.
„73-letni mieszkaniec gminy Dolsk był agresywny i odmówił poddania się badaniu na zawartość alkoholu w wydychanym powietrzu, a była od niego wyraźnie wyczuwalna woń alkoholu z ust. Został przewieziony do szpitala, gdzie została mu pobrana krew do badań” – poinformowała podinsp. Ewa Kasińska.
Ostatecznie mężczyzna trafił do policyjnego aresztu, zostało mu zatrzymane prawo jazdy, a mercedesa odholowano na parking strzeżony. W wyniku kolizji drobnych obrażeń ciała doznał kierujący peugeotem, który trafił do szpitala, a po badaniach został zwolniony do miejsca zamieszkania.
73-latek za swoje zachowanie odpowie przed sądem. (PAP)
autor: Rafał Pogrzebny
rpo/ dki/